Windykacja

Dłużnicy zalegają samorządom miliardy złotych – mieszkańcy gmin popierają skuteczne działania windykacyjne

Według danych Ministerstwa Finansów w I połowie 2022 r. zadłużenie wszystkich samorządów w Polsce wyniosło 87,4 mld zł. Dużą dziurę w budżecie powodują braki wpłat od mieszkańców. Problem tkwi także w skuteczności odzyskiwania pieniędzy przez samorządy. Nie korzystają one z pełni możliwości, a dla włodarzy dłużnik to również potencjalny wyborca. Tymczasem, jak pokazuje raport „Polacy wobec dłużników gminnych” zdecydowana większość Polaków chce skuteczniejszych działań władz na rzecz odzyskiwania długów, w tym wpisywania nierzetelnych płatników do KRD. Na razie widnieje w nim 630 tys. konsumentów i firm z zaległościami wobec gmin na 12,4 mld zł.

Jednostki samorządu terytorialnego (JST) mogą wpisywać zalegających im z opłatami do rejestru dłużników m.in. za: długi alimentacyjne, długi mieszkaniowe, mandaty za jazdę bez biletu komunikacją, długi związane z gospodarowaniem wodnym, długi wobec instytucji kulturalnych czy opłaty parkingowe.

W KRD największą wartość (obok długów alimentacyjnych) mają długi administracyjne, których wysokość przekracza 1,1 mld zł. W skład tych zobowiązań wchodzą mandaty straży miejskiej, opłaty z tytułu użytkowania wieczystego (a od lutego 2019 r. opłata przekształceniowa), opłaty z tytułu dzierżaw, renty planistyczne, wykonania przyłącza kanalizacyjnego/wodociągowego, opłaty za umieszczanie reklam, itp.

Obszar, którego dotyczą zobowiązania dłużników gminZadłużenie w KRD
Zadłużenie alimentacyjne wpisywane do KRD przez gminy i ośrodki pieczy zastępczej w ramach obowiązku ustawowego10,5 mld zł
Miasta, gminy, powiaty, jednostki wojewódzkie1,1 mld zł
Transport pasażerski513 mln zł
Mieszkaniowy/nieruchomości250 mln zł
Gospodarka wodna, wodociągi6,1 mln zł
Instytucje kulturalne2,8 mln zł

Kto nie płaci gminom?

Jak podaje raport „Polacy wobec dłużników gminnych”, przygotowany przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej pod patronatem Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego, większość kwoty długu wobec gmin stanowią zobowiązania konsumentów (12,3 mld zł). Tylko 64,5 mln zł to długi przedsiębiorstw. Również pod względem liczby dłużników największą grupę stanowią osoby fizyczne: 628 925 (wobec 1968 firm).

75% zadłużonych wobec gmin konsumentów to mężczyźni – 470 101 osób (względem 158 824 kobiet). Mają oni 11 razy większe zadłużenie niż kobiety (11,3 mld zł wobec 1 mld zł).

Najliczniejsza grupę dłużników reprezentują osoby w wieku 36-45 lat. Największe łączne zadłużenie należy jednak do osób w wieku 46-55 lat (4,4 mld zł).Pod względem wielkości miejsca zamieszkania najmniej liczną grupę zalegającą z płatnościami stanowią mieszkańcy wsi i małych miejscowości (do 5000 osób) – 20 211 dłużników. Najliczniejsza grupa to mieszkańcy największych aglomeracji (pow. 300 tys. mieszkańców) – 119 624 dłużników.

Najwięcej dłużników gminnych zamieszkuje województwa: śląskie: 115 417, mazowieckie: 90 322 i łódzkie: 77 726. Śląsk i Mazowsze wypada też najgorzej pod względem wartości zaległości. Mieszkańcy tych województw mają łącznie do oddania gminom odpowiednio 1,7 mld zł i 1,5 mld zł. Na trzecim miejscu uplasował się pod tym kątem Dolny Śląsk (1,2 mld zł).

Najmniejsze kwoty do uregulowania mają konsumenci z województwa świętokrzyskiego: 272 mln zł, opolskiego 323 mln zł i podlaskiego 351 mln zł.

Przedsiębiorstwa też nie płacą

Według danych KRD w budżetach gmin brakuje 64,5 mln zł, które powinien uregulować wobec nich lokalny biznes. Większość tej sumy, bo 52,8 mln zł, to zaległości spółek prawa handlowego. Najliczniejszą grupę zadłużonych stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze (1 016 podmiotów winnych 11 mln zł).

Pod względem branż niechlubnie wyróżnia się handel i budownictwo. W pierwszej z nich działa najwięcej gminnych dłużników, a druga ma najwyższą kwotę do uregulowania (12,8 mln zł).

Najwięcej niepłacących przedsiębiorców działa w województwach: mazowieckim, dolnośląskim i śląskim. Najmniej w podlaskim, świętokrzyskim i warmińsko-mazurskim.

W kwestii wartości zadłużenia, dominują województwa: łódzkie (24 mln zł), mazowieckie (12 mln zł) oraz śląskie (10,6 mln zł). Najmniej problemów z regulowaniem zobowiązań finansowych wobec gmin mają przedsiębiorcy z województw: świętokrzyskiego (64 tys. zł), podlaskiego (82,5 tys. zł) i opolskiego (127 tys. zł).

Dłużnik bez taryfy ulgowej

Brakujące miliardy złotych z tytułu nieuregulowanych opłat w budżetach gmin to spory problem. Mają mniej pieniędzy na niezbędne wydatki i inwestycje. W konsekwencji traci na tym cała społeczność. Raport „Polacy wobec dłużników gminnych” zwraca uwagę na to, że gminy mogłyby zwiększyć skuteczność swoich działań w kwestii odzyskiwania należności.

W sytuacji uszczuplenia dochodów własnych jednostek samorządu terytorialnego w związku ze zmianami podatkowymi oraz trudniejszą sytuacją gospodarczą, czyli okolicznościami niezależnymi od decyzji poszczególnych gmin, warto skierować uwagę także na działania, na które samorządy mają większą możliwość oddziaływania. Wspólnota lokalna to również wspólna troska o stan finansów gminy warunkujący np. późniejsze koszty usług komunalnych czy możliwości inwestycji – wskazuje Marcin Smala, wiceprezes Zarządu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego.

Długi w rękach gmin

Nie bez znaczenie jest też podejście władz lokalnych do działań na rzecz ściągania zaległych opłat. Wśród przyszłych wyborców będą bowiem dłużnicy. Jednak, jak pokazuje wspomniany raport i przeprowadzone w jego ramach badanie takie działania mają duże poparcie społeczne. Zdecydowana większość Polaków (69,4%) jest zdania, że samorządy powinny podejmować skuteczne działania mające na celu odzyskanie zaległych opłat od gminnych dłużników. Przeciwną opinię wyraziło jedynie 4,2% badanych, natomiast co czwarty ankietowany nie potrafił zająć jednoznacznego stanowiska w tej sprawie.

Odpowiedzi jasno wskazują, że mieszkańcy mają świadomość konieczności ochrony finansów gminy, wyrażają poparcie dla egzekwowania przeterminowanych należności i dobrze oceniają aktywną postawę władz w tym zakresie. Z naszych obserwacji wynika, że wiele problemów finansowych gmin można by rozwiązać w prosty sposób, przy wykorzystaniu dostępnych na rynku szybkich i niedrogich narzędzi prewencyjnych i windykacyjnych. Jednym z najprostszych jest korzystanie z rejestru dłużników i dopisywanie do niego przeterminowanych płatności. Widniejący w KRD mają utrudniony dostęp do usług finansowych, abonamentów, zakupów na raty. Chcą szybko zniknąć z rejestru, wiedząc z czym wiąże się wpis, więc regulują zobowiązanie. Rejestr dłużników to też źródło informacji o sytuacji finansowej konsumentów czy firm. Dzięki nim decyzje finansowe mogą być podejmowane na podstawie rzetelnych informacji i raportów. Z różnych względów samorządy nie sięgają po takie rozwiązania lub robią to w bardzo ograniczonym stopniu. W ubiegłym roku gminy pobrały tylko 9,9 tys. raportów na temat konsumentów i firm. To wskazuje, że mają jeszcze wiele do zrobienia w zakresie lepszego monitorowania i odzyskiwania swoich należności. A jak pokazało nasze badanie, tego też oczekują od nich mieszkańcy – podsumowuje Katarzyna Mikołajczyk, kierownik zespołu wsparcia i obsługi klienta strategicznego Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

Metodologia badania:

Badanie „Polacy wobec dłużników gminnych” przeprowadzono w połowie 2022 r. przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej na reprezentatywnej grupie dorosłych Polaków (N=1011, wiek: 18-74 lata) metodą CAWI.

Branża prawnicza

W Polsce zainteresowanie studiami prawniczymi wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Na większości uczelni prawo jest wciąż w czołówce najchętniej wybieranych kierunków studiów. Ponadto coraz więcej uczelni, zarówno prywatnych, jak i państwowych, oferuje studia prawnicze.

Znaczne zainteresowanie studiami prawniczymi w polskim społeczeństwie wynika z istniejącego przekonanie o elitarności studiów prawniczych. Kandydatów na studia nie zniechęca duża konkurencja na rynku ani też pięć lat jednolitych studiów i konieczność dalszej 3-letniej nauki na aplikacji, ponieważ wierzą, że zdobędą zawód, który pozwoli im na spełnienie swoich aspiracji. Zwłaszcza, że dzisiaj znacznie łatwiej jest się dostać na aplikacje prawnicze niż ponad 10 lat temu.

Rzeczywistość jest jednak tak, że wielu absolwentów wydziałów prawniczych, głównie z mniej renomowanych uczelni, ma problemy z odnalezieniem się na rynku pracy.

Porównując jednak rynek polski do amerykańskiego należy podkreślić, że w Stanach Zjednoczonych liczba prawników w stosunku do liczby mieszkańców jest prawie 3-krotnie większa w porównaniu do Polski. W Stanach zjednoczonych 1 prawnik z uprawnieniami przypada na około 250 mieszkańców, w Polsce na około 730  mieszkańców. Daleko nam więc jeszcze do nasycenia rynku prawnikami na poziomie Stanów Zjednoczonych. Jednak na naszym rynku usług prawniczych zaledwie na przestrzeni ostatnich 10 lat liczba prawników z uprawnieniami się praktycznie podwoiła. Za tak gwałtownym wzrostem liczby prawników nie idzie w parze niestety wzrost świadomości prawnej społeczeństwa, a w tym samym wzrost skłonności do korzystania z pomocy prawnika.

W Polsce największym problemem nie jest stosunkowo duża liczba prawników, ale przede wszystkim niska skłonność do korzystania z usług prawniczych.

To efekt przez lata ograniczania dostępu do zawodu przez oba samorządy  przez co sztucznie utrzymywana była niska liczba prawników w Polsce, co doprowadziło do sytuacji gdzie cena za usługi prawne byłą relatywnie wysoka przez co skłonność do korzystania z usług prawniczych niska. Utrzymująca się przez lata taka sytuacja w świadomości społecznej zbudowała obraz prawników jako niedostępnych i drogich. Nie były też przez lata podejmowane działania  mające na celu podniesienie świadomości prawnej społeczeństwa przez środowiska prawnicze, z uwagi na to, iż stosunkowo mała konkurencja na rynku nie wymuszał podejmowania tego typu działań.

Liberalizacja przepisów dotyczących przyjmowania na aplikacje prawnicze, szczególnie od 2002 roku zniesienie limitów przyjęć ilości osób na I rok aplikacji oraz od 2006 roku wprowadzenie państwowych egzaminów na aplikacje samorządowe, doprowadziło w konsekwencji od 2010 roku do gwałtownego wzrostu liczy prawników z uprawnieniami.

Był to czynnik, który spowodował, że Polska znalazła się w ścisłej czołówce krajów które w okresie ostatnich 15 lat odnotowały bardzo gwałtowny wzrost liczby prawników z uprawnieniami. Stabilny zaś rynek to taki, który rozwija się w sposób równomierny.

Na konkurencyjność rynku ogromny wpływ wywierają również czynniki ekonomiczne, dotyczące zarówno podaży, jak i popytu. Uwzględniając stronę podażową, można stwierdzić, że w wyniku otwarcia dostępu do zawodów prawniczych polski rynek usług prawnych w ostatnich latach znacząco się powiększył. W porównaniu z rokiem 2005 w Polsce obecnie usługi świadczy co najmniej dwa razy więcej adwokatów i radców prawnych (niewiele ponad 20 000 w 2005 r. i około 55 000 w 2016 r.). Przewiduje się również, że w kolejnych latach liczba prawników będzie systematycznie wzrastać. Zmiany ilościowe powodują wzrost konkurencji w tej branży. Dodatkowo swoją działalność intensywnie rozwijają doradcy prawni, a także osoby udzielające porad w Internecie. Prawnicy są zatem coraz częściej zmuszeni do konkurowania o nabywców, a co za tym idzie – rośnie ich zainteresowanie możliwościami uzyskania i utrzymania przewagi konkurencyjnej na rynku.

Wobec intensywnych zmian po stronie podażowej kluczowym zadaniem, przed którym stoją obecnie prawnicy w Polsce, jest pobudzanie popytu na usługi prawne. Jak na razie popyt ten jest na dość niskim poziomie i ma charakter mało stabilny i nierównomierny. Polacy mają słabo rozwiniętą świadomość prawną. Nie ufają prawnikom i nie odczuwają potrzeby korzystania z ich usług nawet w trudnych sytuacjach życiowych. Jednakże popyt na usługi prawne ma znaczny potencjał wzrostu. W tym celu prawnicy powinni go stymulować. Moim zdaniem najbardziej skutecznym stymulatorem jest stosowanie zasad marketingowego zarządzania procesem obsługi klienta oraz budowanie pozytywnego wizerunku prawnika jako profesjonalisty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *